niedziela, 15 marca 2009

Domownik.



Niestety marzec zaczął się kiepsko.Dopadła mnie grypa , Janka udało się uchronić przed choróbskiem.W posiłkach przemycałam czosnek,miód , na szczęście sok z malin to ulubiony napój mojego synka.
Niestety nasz psiak zaprosił do swoich uszu jakieś bakterie ;o) Chyba czuł się osamotniony ,ale pozbywamy się ich dzięki kropelkom.
Od kiedy jemy w kuchni Laki upodobał sobie miejsce przy stole i nie na podłodze ale na krześle.
A pilnowanie plecaka oznacza ,że Janek nie zjadł kanapek w szkole.Dobrze mieć w domu tropiciela.
J:O)

3 komentarze:

aagaa pisze...

Dobry jest z tym pilnowaniem plecaka i wyczuwaniem kanapek..hihi.Pozdrowionka

Elisse pisze...

Witaj Asiu- śliczna jest Twoja psinka i niesamowicie mądra!Wiosenna pogoda jest niestety bardzo zwodnicza, u nas też wszyscy byli chorzy:(
Serdecznie pozdrawiam

asia pisze...

Dziękuję za odwiedziny!!
Pozdrawiam Was ciepło!!!
J:O)