Oto moja aranżacja: w rolach głównych "Malibu",które zrobiłam zgodnie z przepisem przeczytanym na blogu OAZA.Jest naprawdę dobre.Polecam!
A to moje wypociny.Niestety nie potrafię szyć.Wiedziałam o tym wcześniej ale myślałam ,że już mi przeszło i będę umiała. Tak oto powstał polarowy zielony zajączek.Jest bardzo mały za to uszy ma wielkie.
8 komentarzy:
Zajaczek fajny a Ty mówisz,że nie umiesz szyć.
Super ,ze malibu smakuję.Musisz teraz rafaello zrobić..Pozdrawiam
Niestety rafaello będę musiała zrobić z wiórków bezprocentowych bo mój mąż odciśnięte wyrzucił.
Dzięki za dobre słowo o moim zajączku.
J:O)
jestes za surowa dla siebie. Zajaczek jest przesliczny. Slinak mo poleciala na widok Twojego nakrycia. Pozdrawiam cieplutko
no no no chyba i ja zabiorę się za uszycie zająca dzięki za inspirację i na zdrowie (uwielbiam);)) pozdrawiam
Zajączek wyszedł Ci przecudny.... może jednak się już nauczyłaś szyć, tylko o tym nie wiesz :-)
A do malibu też się przymierzam, wygląda apetycznie i proste w robocie, no i potem jeszcze to rafaello.... (o majgdad, kiedy ja zacznę walkę ze swoimi wałeczkami???)
Pozdrawiam ciepło :-)
Alizee wałeczkami się nie przejmuj.Odchudzać zaczniesz się po świętach.To najlepszy termin bo nie wiadomo po których;o)
Powinnam uszyć coś jeszcze,żeby upewnić się ,że na pewno umiem.
Violcio11 cieszę się że zajączek przypadł Ci do gustu.
13ka Ty zainspirowałaś mnie słomianym zającem więc ciesze się ,że ja mogłam zainspirować Ciebie.
Pozdrawiam Was ciepło.
J:O)
Prześlij komentarz